środa, 9 stycznia 2013

Hobbit

Czekałam na ten film pół roku i opłaciło się. Przedwczoraj późnym wieczorem poszłam na seans ze swoim facetem i nam obojgu opadła przysłowiowa "kopara". "Hobbit" raczej nie uniknie porównań do "Władcy Pierścienia", ale cudownie było po dziesięciu latach wrócić do znajomych, ukochanych postaci z trylogii. Jak zobaczyłam znowu Froda, to łezka prawie zakręciła mi się w oku ;) Gandalf rozwalał wszystkich na prawo i lewo, krasnoludy były momentami przezabawne, a smok groźny choć pokazali tylko kawałek ogona i oko. No i moment, w którym na ekranie pojawił się Gollum! O mało nie padłam! :D "Hobbit" okazał się najlepszym filmem ubiegłego roku pod względem ilości wejść, ale ja mam nadzieję, że każdy kto na ten film poszedł, nie wyszedł z kina rozczarowany. My nie wyszliśmy :) Teraz z cierpliwością czekam na pozostałe dwie części. Oby pan Jackson nie kazał nam czekać kolejnego roku do premiery...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz